Kilka najciekawszych anegdot z działalności Hollcert
W Hollcert każdy dzień jest inny. Za każdym z kandydatów stoi inna historia. Dzięki temu regularnie gromadzimy ciekawe opowieści. Z przyjemnością prezentujemy kilka z nich.
Kandydaci VCA uczciwie sobie pomagają
W każdą niedzielę prowadzimy polskojęzyczne kursy VCA. Na koniec, o godzinie 16:00 odbywa się oficjalny egzamin. To dość wymagający dzień, dlatego warto przyjść dobrze wypoczętym. Uczulamy kandydatów, że należy wziąć ze sobą dowód tożsamości. Warto również wspomnieć, żeby zabrać ze sobą okulary do czytania, jeśli się ich potrzebuje.
Podczas jednego ze szkoleń dwóch kandydatów wspólnie udało się do Waalwijk. Po zaliczeniu części teoretycznej mieli przystąpić do egzaminu praktycznego. Ale nagle okazało się, że jeden z nich zapomniał swoich okularów do czytania. Panika. Aż w pewnym momencie jego kolega bez zastanowienia wziął swoje okulary i złamał je na pół. Instruktorzy i egzaminator mieli z tego niezły ubaw. Przy okazji był to też piękny przykład solidarności, jaką okazują sobie kandydaci.
Jak widać na zdjęciu, obaj zdawali egzamin w największym skupieniu. Oczywiście z wynikiem pozytywnym!
Małżeństwo z niemowlakiem na kursie obsługi wózków widłowych
Na nasze weekendowe szkolenie obsługi wózków widłowych zgłosiło się pewne małżeństwo. Ku zaskoczeniu naszych instruktorów na kurs stawili się z niemowlakiem. Podczas części teoretycznej bobas smacznie spał. Podczas zajęć praktycznych rodzice opiekowali się nim na przemian, a w trakcie przerwy instruktorzy udostępnili swoje biuro, aby można było nakarmić i przewinąć malucha. Oboje rodzice ukończyli kurs z wynikiem pozytywnym. Dla wszystkich był to niezwykły dzień.
19 lat i certyfikat na wózki widłowe
W początkowym okresie działalności Hollcert w ówczesnym oddziale w Nederweert gościliśmy 19-letniego kandydata. Chciał uzyskać certyfikat obsługi wózków widłowych, wózków wysokiego składowania i EPT. Najlepiej w jeden dzień. Powiedział, że nie ma żadnego doświadczenia, nawet nigdy w życiu nie jechał na rowerze. Pomyśleliśmy, że mamy przed sobą spore wyzwanie. Jednak ku zdumieniu instruktorów kursant w mig załapał sposób obsługi wszystkich środków transportu. Wyglądało to, jakby miał co najmniej 15 lat doświadczenia. Co oczywiście było niemożliwe, zważywszy na jego wiek. Ten chłopak okazał się mieć po prostu wrodzony talent. Później okazało się, że jest fanem PlayStation i wiele godzin spędził z różnego rodzaju kontrolerami w rękach. Jak się okazuje, gry na konsoli mogą mieć jednak swoje zalety…
To się nazywa samozaparcie
Gdy jeden kursant okaże się mieć wrodzony talent, inny może nie mieć wyczucia do kierowania pojazdami. Pewnego razu mieliśmy kursantkę na szkoleniu bezpieczeństwa pracy z użyciem EPT (elektrycznego wózka paletowego). Niestety nie była ona w stanie opanować obsługi kierownicy. Nie panowała nad pojazdem. Nie poddawała się jednak. Wracała do nas tak długo, aż ostatecznie udało jej się uzyskać kontrolę nad wózkiem. Ile podejść (dni szkoleniowych) potrzebowała? 13…. Ale jaka była dumna, gdy otrzymała certyfikat. A my razem z nią!
Niezapomniane sytuacje podczas szkoleń u klientów
W drodze na szkolenia w firmie klienta i podczas samych szkoleń nasi instruktorzy doświadczają wielu niezwykłych sytuacji, których prędko nie zapomną. Poniżej kilka ciekawych przykładów:
- Podczas pewnego szkolenia u klienta instruktor przez 8 godzin jeździł z kursantami ładowarką kołową po brzegi wypełnioną obornikiem.
- Zleceniodawca zapomniał poinformować, że szkolenie odbędzie się w chłodni. Było lato, więc nasz instruktor nie był odpowiednio ubrany. Szczękając zębami, zdołał jednak pomyślnie dokończyć szkolenie.
- Czasami dostajemy adresy szkoleń w firmie klienta i po przybyciu miejsce docelowe okazuje się być na środku mostu, w szczerym polu lub w wykopie budowlanym.
- W drodze na szkolenie nasz instruktor ratownictwa zakładowego był pewnego razu świadkiem wypadku, więc wiedzę o pierwszej pomocy mógł wykorzystać w praktyce.
- Podczas szkolenia w firmie klienta dotyczącego obsługi koparki kandydaci niechcący wykopali światłowód. Ups. … Kabel nie był położony zgodnie z planami i wkopany był zdecydowanie za płytko. Ciekawe urozmaicenie szkolenia.